niedziela, 7 października 2012

Pierwsze wyjście z klatki

Dzisiaj po raz pierwszy zmieniłam jej trociny. Całe sprzątanie przeczekała w miednicy. Nawet była grzeczna, spokojnie siedziała i czekała aż ją wpuszczę do klatki. Wystarczy że dałam jej tam kawałek marchewki, i się nią zajęła. Spróbowałam ją pogłaskać raz, uciekła. Spróbowałam ją pogłaskać drugi raz, dała się, ale się wyrywała. Za trzecim razem przekupiłam ją kawałkiem żółtego sera i się udało. Jeszcze chwilkę ją głaskałam. W końcu stwierdziłam że na dziś starczy wrażeń, i myszka wróciła do klatki. I to cała przygoda. Pa ! :)


2 komentarze: